Marek Gajowniczek


Czyżby jutro było wczoraj?


Zero prawdy. Brak szczerości.
Nie ma żadnej otwartości
i narasta przekonanie,
że już jest po Dobrej Zmianie.
Zaciąży na tej kadencji
waga veta prezydencji.
Usłyszeć by wypadało,
z jakich przyczyn tak się stało?
Jakaż to wewnętrzna siła
plan w perzynę obróciła?
Czy to ta, o której wiedzą,
lecz publicznie nie powiedzą,
bo wciąż strzeże jej klauzula
rodem ze Złotego Ula,
albo oddział silny, zwarty,
czujki, stójki oraz warty?
Nie ma jasnej odpowiedzi,
a dotychczas nikt nie siedzi. 
Czy dowiemy się w ogóle,
komu ten nasz idol uległ?
Pozostały mu wykręty,
a cel został osiągnięty.
 



https://truml.com


print