Marek Gajowniczek


Etiuda na dwa fortepiany


Cóż wie się o świecie
w sędziowskim birecie,
prócz paru tysięcy na głowę, 
gdy kasa i kasta
tak wolno przyrasta.
Ustawy nie są gotowe.
 
To niby jest władza,
co władzom przeszkadza.
Nie spotka się z dobrym słowem.
Niczego nie zdradza.
Wypuszcza i wsadza.
Na końcu wygłasza mowę.
 
Czy prawo ma Ducha,
gdy myśli posucha
zamknęła drzwi pałacowe?
Wystąpić najtrudniej
jest w samo południe.
Ustawy nie są gotowe.
 
Partyjnym sekretom
nie służy słów beton.
Nie tak się rozmawia z Narodem!
Wielki, czy malutki
plecie mele-dudki.
Ambicje ukrywa pod spodem.
 
Jest sprzeczność w naturze,
gdy władam i służę,
a sam się lubuję w karesach.
Jest wojna na górze
i soliści w chórze
i jest jeszcze zdanie Prezesa!
 
Wciąż sługa dwóch panów
ma swoich szamanów.
Nie słucha gry Zimermana.
Może zgłosić veto,
gdy widzi - to nie to
i marzy o dwóch fortepianach.
 
Chodzeniem po wodzie
jest wsparcie w Narodzie
i czasem kołnierzyk uciśnie,
a głos więźnie w krtani,
gdy poklask jest tani,
a zmiany konieczne Ojczyźnie.
 
 



https://truml.com


print