Nevly


z pokojów na poddasze


od kiedy najadłem się śniegu
a to dopiero był wstyd
nikt nie rżał tak jak ja
chyba że wiosną osioł bo tak mówiła
ciągnąc za tył a z przodu leciało
jak z koziej złoto

przeniosłem się lekko dalej
wężykiem na poddasze
a kłapołuchy i tak końcem końców
nadstawił jej ogon



https://truml.com


print