Sztelak Marcin


Przeciągi w piekle


 
Nie gaszę światła w lodówce,
za co zostałem potępiony
przez staruszkę z jabłkiem.
Niedojedzonym.
 
Chociaż, nielogicznie, ogryzek
wciąż leży na podłodze i wpada
pod nogi gdy próbuję wybiec
przez szeroko otwarte ramiona.
 
Bo na korytarzu pożoga wzbija
kurz, nic nie widać,
szczególnie przez martwe 
od zeszłego roku okna.
 
Więc przyklejam do ściany, do góry
nogami wszystkie grzechy.
Bliźnich.
 
Co będzie policzone, na poczet
przyszłych błędów.



https://truml.com


print