Marek Gajowniczek


Ułamek dziesiętny (3/5 = 0,6)


Cała "góra" zginęła w Smoleńsku.
Potem "reszta" złożyła dymisję.
Teraz nad kawą po wiedeńsku
o awanse zaczęły się scysje.
 
Numizmaty - dukaty, szelągi
zadźwięczały w zbiorach pałacowych.
Poruszyły żyrandol przeciągi.
Padło "Baczność!" w kompaniach kadrowych.
 
Roztargniona Komisja Smoleńska
krótki raport o skrzydle wydała.
Miał być sukces, a jawi się klęska,
bo na zmiany nie zgodził się pałac.
 
Chcą przywrócić emerytury.
Są w resorcie różnice płci! 
Jednakowe noszono mundury,
ale lepsi są - ci, albo ci!
 
Mają zbiory środki do pokory.
Ogólowi zupełnie nieznane.
Spały sobie w sejfach do tej pory,
ale teraz są właśnie ruszane.
 
Nikt nikomu jednak nie dokopie,
bo w tym właśnie jest problem cały,
że to tylko są mikrokopie.
Na Łubiance są oryginały.
 
Cała walka się toczy przy kawie
podawanej tu po wiedeńsku.
Odczuwają to wszyscy w Warszawie,
co kiedyś uzgodniono w Smoleńsku.



https://truml.com


print