Sztelak Marcin


Mam na imię Adam, Kain, Hiob


 
Bawię się w naditerpretację grzechów,
za to spłonę w piekle, ale nie jestem pewien
po której stronie. Lustra.
 
Popękanego na fragmenty
– siedemset siedemdziesiąt siedem
lat nieszczęścia.
 
Albo inna liczba, w przybliżeniu
od zera do nieskończoności.
 
Zresztą wypędzony z raju
noszę piętno. Z dumą, bez zadęcia.
Brakuje mi tylko figowego liścia,
aby okryć węża, marznie.
 
W prognozie coraz dłuższa zima.



https://truml.com


print