Marzena Przekwas-Siemiątkowska


Módlmy się


 
 
to szaleństwo tato
cały czas wyglądać deszczu
by przerwać robotę
porzucić motykę i grządki
 
to po śmierci mamy
palisz światło na noc
 
nie powinna tak przed zbiorami
zabierać cienia
 
w oddali kombajny warczą
karmione pszenicą
obok pastwisko
dojne krowy ryczą na całą wieś
nie ma komu
nosić wiader
 
już południe
kładziesz głowę na kamieniu
próbujesz ją śnić wulgarną i złą
 
nie była stworzona do wyższych celów
 



https://truml.com


print