Florian Konrad


Stany nieneutralne


wzięliśmy się z łapanki
najechano krainę kiczu
(w zamierzeniu miała być ozdobna
cekin obrysowany granicami)
nasze państwo nieuznawane
na żadnej z aren, jednak piękne
niczym magnolia przypięta do kufajki
 
i daliśmy się porwać do wioski cudów
któryś miesiąc z kolei relacjonujemy pobyt
 
ty - szminką po ekranie telefonu
adres mego bloga 
(www.niewolnobycrazem.com) 
odzwierciedla... - resztę dośpiewaj czekając na autobus
albo pod prysznicem
 
zmęcz mnie, bym wyzionął duchy wicematek
parz myśli tak długo, aż staną się śnieżnobiałe
(pamiątki zastąpią węgiel do grilla
spłonie nawet piórnik, w którym od szóstej klasy
przechowuję ulubionego terrorystę
ghostwritera klepiącego za mnie liryki)
 
tej nocy śpijmy po przekątnej, niech
przestrzeń pomiędzy (ciągle potykamy się o kłódki 
pod nogami. kiedy wreszcie uda się
znaleźć klucz?) nie dotyka ciała, nie pobudza
 
gorąca pościel. można by w niej urodzić 
kłębek żył i włosów. potworniaka
o imieniu jak ten, którego zdradzamy
 
przecież wiesz - on jest między nami. zbiera się
aby zacząć istnieć. przeklęty oślepiciel
auto jadące wprost na ciebie
 
znam treść notki, której dziś nie napiszesz



https://truml.com


print