Florian Konrad


Dobarwianie


wioska dobrych duchów
jeden - nawet nie pijak
(prawie!)
 
zamykam drzwi i z uśmiechem 
wchodzimy w bezdomność
licho ciągle śpi na zapiecku
 
ballada o lekkim zabarwieniu mechanicznym:
dwie osoby idą w niewiadomym kierunku
droga nigdy się nie skończy
(miedziany drucik po którym sunie prąd)
 
oboje mają temperaturę niższą niż 
zwyczajowe trzydzieści sześć i sześć
(przemiana w zombie?)
 
stany finalne: zlecę ci zabójstwo najlepszego kumpla
za ile? darmo, ale będziesz mogła
wpisać w CV. tu ceni się podobne osiągnięcia
- mówi chłopak o mojej twarzy
(dawno przestano produkować te maski
musiał mieć jedną w zapasie)
 
dziewczyna milczy, uśmiecha się głupio
wieś - coraz mniejsza, bardziej płytka
niewiele pozostaje



https://truml.com


print