rafa grabiec


zachód


mój ojciec to wąż matka
miała kształt gałęzi z której
spadliśmy na małomówne klify
tam morze wycierało sobie z nas usta

plaża jak pole tuż po żniwach
pełne rozoranych piaszczystych żył
my to kamienie wśród wron i mew



https://truml.com


print