Sztelak Marcin


Niech spoczywa w spokoju


 
Nad nami rozpięte cisze,
szepty zamarłe pomiędzy brakiem
słów. Najprostszych.
 
Nawet kiedy mówimy pustka
przesącza się przez szpary.
Pomiędzy literami.
 
A każde zdanie uparcie zamiera
w połowie. Niedojedzone
opada pod nogi.
 
Coraz rzadziej pochylamy głowy
na niemym pogrzebie. Róże 
rzucone na wiatr
 
więdną. Kolejny
brak.



https://truml.com


print