Sztelak Marcin


Gry miejskie


 
Śni nam się wolność, a na barykadach
żebracy grożą kikutami po utraconych
hasłach.
 
Antyrewolucja nie wypisuje sloganów na murach,
wystarczą kawałki plastiku poupychane
w życiorysie. 
 
Szalony śmiech rozbrzmiewa w mroku bram,
gdzie mimo wszystko króluje życie,
nawet przegniłe u podstaw.
 
Wzmacniamy kontrolę pod pretekstem dbałości
o najwyższą formę. Można też wznosić
modły w naiwnej wierze w absoluty.
 
I tak wsiąkniemy w walki uliczne zlizując sól
z bruków. Wypolerowanych przez tłum pędzący
we wszystkie strony.
 
Domniemanego szczęścia.



https://truml.com


print