Florian Konrad


Nestbeschmutzer


pole makówek. aż po floryzont
niebo zasnute chmurami powystrzałowymi
choć od lat nie było tu wojny
 
skłamałaś, że nie poznajesz tego miejsca
choć przecież to rodzinne miasto
mieszkałaś przy ulicy której nazwę
wolno pisać wyłącznie różowymi kredkami
 
dwie linie oznaczały dom
barłóg był łóżkiem, w szafie wisiały koszule
 
teraz wszystko zasnute folią
przygnębiające
można tu jedynie oszaleć, powiesić się 
albo namalować obraz
Stańczyk na Kasztance
Autoportret z odciętą głową
 
- czy można komuś zadedykować wspomnienie?- pytasz
- chyba tak, w wyjątkowych przypadkach
- więc jesteś mną sprzed kilkunastu lat
idzie zima. drzesz zdjęcia i rękopisy
 
ja śpię z otwartymi oczami
w ciele co noc innego zwierzęcia



https://truml.com


print