Blackchange


19.


Często wydaje mi się, że gubię się w swojej głowie.
Utrata oddechu i świadomości, to chwilami najlepsze co może Ci się przytrafić. Możesz wtedy uzmysłowić sobie to, jak wygląda w prawdzie Twoje życie. Przeminie Ci przed oczyma w ułamku sekundy. Przestaniesz oddychać na krótką chwile i odzyskasz świadomość po to, by uczyć się na błędach - zmieniać siebie i otaczający Cię świat. Utrata oddechu może też doprowadzić do Twojej śmierci. I możesz podjąć taką decyzje świadomie. Możesz również patrzeć na Ziemie z góry, jeśli istnieje, żałować lub być dumnym ze swojego przyziemnego życia. Świadomość płata nam "figle". Możesz być świadomy utraty oddechu i wołać o pomoc, ratować się. Świadomość może również podjąć decyzje za Ciebie i w kilka chwil zwyczajnie się udusisz. Wydawać by się mogło, że jest to nie logiczne i nie poprawne. Bzdura. To zawiera sens, trzeba się temu dobrze przyjrzeć. Tak samo jest z Miłością, wiesz? Świadomie możesz jej pragnąć, podejmować kroki i decyzje w życiu tak, by jej doświadczyć. A ona w chwili Twojej nieświadomości, może pozbawić Cię wszystkiego. Zabije Cię, zaleje Twoje życie żalem, cierpieniem i zawodem. Doświadczysz bólu, cierpienia w czystej postaci i żalu, najprawdziwszego żalu na świecie. Szczerej żałości. Może się też zdarzyć przeciwnie. Nieświadomie może cie spotkać Miłość, w chwili kiedy nie będziesz się tego spodziewać. Odwróci Twoje życie o sto stopni, nada mu sens, pozwoli odnaleźć Ci szczęście. Pokaże ci czym jest "kochać" w najprawdziwszej postaci. I uszczęśliwi Cie, da ci wszystko czego zapragniesz. Dwie strony medalu. Nie porównuje się śmierci do Miłości, Miłości do śmierci, nie stawia się ICH na równi, bo te szale mają olbrzymią wagę. Ważą się nawzajem, każdego dnia - nieświadomie. A może właśnie świadomie, a to my tkwimy w stanie nieświadomości, tak żałośnie i bezbronnie, jak niemowlę? I czekamy na cud, a cud nie nadchodzi, bo ogłusza nas ślepota. Bo nasze umysły zadymione są naiwnością. Bo nasze serce zalane są pychą. W XXI wieku nie wierzymy w Miłość. Podążamy za pociągami, uzależnieniami. Pociąg do sexu, uzależnienie od alkoholu - w końcu i tak wykańczamy sie z własnej woli. Winę zwalamy na Miłość, równoważąc ją tym samym ze Śmiercią. Nielogicznie logiczna układanka naszego naiwnego życia. Jesteśmy tylko okruchami, które zamiecie czas. Lubisz komplikować sobie sprawy? Ja uwielbiam, dlatego jedynego czego chcę, to jeszcze bardziej nabałaganić w swoim życiu, aż w końcu nadejdzie chwila, że zapragnę poukładać je w spójną całość. 

Często gubię się w korytarzu myśli, tylko po to, by wykopać jeszcze bardziej kręty tunel w swoim umyśle, zgubić się - by odnaleźć się na nowo, w paradoksach, pociągach i uzależnieniach. Często wydaje mi się, że gubię się w swojej głowie. Nie wydaje mi się, po prostu za dużo w niej "siedzę" i "grzebię" - doszukując się idealnego wyjścia, a przecież to właśnie "rozwiązanie" przychodzi z zaskoczenia. Prawda?  



https://truml.com


print