Nevly


konsensum... czyli los ślepy nie jest


za spalonymi mostami
bezdźwięczność
wybieganie w jutro i na powrót
jest niezbędne
dalej już tylko w kilka modlitw
mówisz mi że jesteś

tylko gdzie cholera
tylko gdzie
ani cie dotknąć ani pocałować
tuż przed świtem jeszcze raz

terrorystką z curriculum vitae
bogatym w drzewa miłosnych wariacji
jesteś jak pejzaż subtelny
pokryta mgłą niczym spacer po zamyśleniach

nasze halloween już się skonczyło
pamięć _ bez masek _ pragnę cię
po staremu
każdy wie nie każdy pisze
ale po co ja ci to przecież wiesz

wyobraźni o nas
nie ma tylko na pokaz



https://truml.com


print