doremi


Psychiczne, poetyckie, rozchybotanie…


Obijamy się biodrami o ścianę,
śpimy nie na tym boku.
Wszystko robimy na opak.
 
Jednak śnimy porywy, uniesienia.
Wstajemy prawą nogą,
zgodnie z przyjętym przysłowiem.
 
Przemijamy z dobrotliwym uśmiechem,
z poczuciem niespełnienia,
bo i siły coraz mniejsze...
 
Odpływamy jak iluzoryczne obłoki,
rozstając się ze wszystkim.
Zostają sady ogrody.
 
Dla potomnych na półkach instrukcja,
jak kochać poezją, wierszem,
duchowo, telepatycznie.
 
 
I kompoty z owoców…



https://truml.com


print