rafa grabiec


moi przyjaciele


kiedy jestem w stanie rozmydlenia
czuję niedoszłe skargi
że powinienem być i sprawować  się
a nie tylko rozciągać się jak guma

wiążę ręce do ogona
naprężam cięciwę do granic alarmu

na usprawiedliwienie wożę w bagażniku pół litra i klucz francuski
albo komuś dasz w mordę albo wlejesz na zdrowie



https://truml.com


print