Yaro


kradnie złodziej


dzieciństwo zabrał czas
jak kradnie złodziej
za szybko zbyt cenne chwile
 
koledzy z piaskownicy
z chlebem w brudnej dłoni 
zapomnieliśmy o sobie 
każdy wybrał inną drogę
 
kilku zmarło 
kilku za oceanem
 
dziewczyny patrzą w przeszłość 
kochały były na miejscu
myślały o nas 
szukaliśmy czegoś innego
wciąż wracają do miejsc dobrze nam znanych
 
nie warto zapominać
 
o stół oparte łokcie
w głowie sprzed lat obraz 
podtrzymują cały kawałek świata dysk
 
nie usnę tej nocy nie wybaczę sobie
dlaczego uchwyciłem tak mało
mogło być dobrze całkiem należycie
skrycie płaczę nie uwierzycie 
los ukradł skrawek mego Nieba
 
odeszli gdzieś
tak mocno ich kochałem
oddam wszystko może będzie dobrze



https://truml.com


print