Sztelak Marcin


Efekt Pigmaliona



Zawsze może być prościej i taniej,
chociaż życie powoli staje się sceną
nieczytelnych znaków, od wzlotu
aż po upadek.
 
Ideały objawione tuż przed pobudką
wywołują nową porcję lęku
i nieuniknioną pojedynczość wieczorów.
 
Struktura nocy jest zawsze zbyt krucha,
nawet jak na nieobecne dłonie.
Można tylko subtelnie zacieśniać pętle
zmęczenia, ale to nie jest gra warta
 
westchnień, wyrzeźbionych w natarczywie pustej
przestrzeni lustra. Cały wachlarz zaniechań
pomiędzy kartami tarota a spełnialnością.
 
Wciąż powtarzalne sekwencje czasu
stanowią oparcie, jednak puste ramki po zdjęciach
nie napawają otuchą.
 
Paradoksalnie to przyszłość zarasta kurzem,
wraz z zapomnianą szczotką do włosów.
A na zewnątrz upał, plucha, śnieg
– bezlik obojętnej materii.
 
Lecz dłonie coraz mniej sprawne, kształty
zacierają się w codziennościach.
Niewiele możliwości pomiędzy drzwiami
a oknem. Ot, na kilka nerwowych kroków.



https://truml.com


print