Marek Gajowniczek


Krzyż


Krzyż
 
 
 
Pojmany, związany, poszedł bez oporu.
Przed sądem stawiany dla śledztwa pozorów,
nie liczył na łaskę Judei Prefekta.
Padła "Ecce homo" - półprawda, korekta.
 
Na ludzką niewiedzę i wyobrażenia,
na potęgę władzy i sposób sądzenia 
spadło oskarżenie marności człowieka
i tylko On wiedział, że Ojciec wciąż czeka.
 
Przez ubiczowanie, przez mękę, przez krzyże,
pokażę im Drogę, Nadzieję przybliżę
i jeśli mnie potem poczują przy sobie -
To Bóg Mój i człowiek - każdy sobie powie.
 
I czynić już będą na moją pamiątkę,
co zdało się końcem, a było początkiem
i tylko cierpienie wytrzymać daj Eli!
A ludzie - Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! - krzyczeli.
 
Jest wciąż miejsce Czaszka i Via Dolorosa
i wiara głęboka, zwątpienie i poza
i Całun badany przez ludzi w Turynie
i myśl bogobojna o naszej godzinie.
 
Są Pisma, badacze i wieczny ten czas.
Zbawiciel, Bóg, Mesjasz jest z nami i w nas.
I ty nieraz boską obecność poczujesz,
widząc, że swą ręką twe ścieżki prostuje.
 
A wówczas policzek schylił Judaszowi
i czarę goryczy daną człowiekowi,
przechylił i za nas poszedł na cierpienie.
Mówią, że wciąż wiara przesuwa kamienie. 



https://truml.com


print