Hanna Mazankiewicz


Chwile pomiędzy


w zbyt ciężkim od deszczu powietrzu
 
te wszystkie niedbale splecione warkocze
zbyt długie sobotnie poranki
zielony kubek zapach herbaty
 
te ponure listopady zachodzące przed oczy
odlatujące z ogrodu ptaki zbyt głośnym trzepotaniem skrzydeł
 
zapamiętaj piątkowe zmęczenie
wygrzewane pod kocem po ciężkim tygodniu pracy
wspólne mycie naczyń po niedzielnym obiedzie
 
nie zapamiętuj długich korytarzy
wózków, kroplówek, pielęgniarek
 
tylko te chwile pomiędzy
 
wszystkie zachody słońca na plaży
z pierwszych wspólnych wakacji
 
i uśmiechy przyjaciół
podczas urodzinowych przyjęć
w stosach dziwacznych prezentów
 
zapamiętaj brzęk kluczy odkładanych na stolik
stukanie obcasów na schodach
kiedy już tylko korytarze zbyt białe
i przerywana cisza pikaniem respiratora
zostaje



https://truml.com


print