Nevly


upojni


tak bardzo wymagamy samych siebie
ostatnią kolejnością odśnieżania
w maju kiedy wiosna zakwita stałą rezerwacją
wtórując słowom pozostawionym w nas

kocham kocham cię kocham cię _ ja też
bez orzekania o winie nikomu innemu nikt inny
poprzez tunel języków do gardła
prosto w kajdankach do ziemi nieobiecanej

liczne przelewy już pani nie podglądam
widok na zwłoki a wspomnienia nic a nic
nie warte co było chociaż trochę
ot taka tylko i aż niefrasobliwość żywiołów

no dobra dosyć już szachów na dwa rozdania
koniecznie uczciwi a niekoniecznie za darmo
o święta naiwności ...

a moje oczy coraz częściej



https://truml.com


print