tolekbanan


pięć minut


morze chłodne o tej porze roku
pieszczotliwie obmywało stopy
i ślady gasnące pod kolejnymi

uderzeniami fal i podmuchami wiatru
który podnosząc jeszcze letnią sukienkę
zostawiał na udach gęsią skórkę 

równie trwałą jak cienie bezgłośnie  
migoczące w mglistym powietrzu poranka
prowadzącym wzrok daleko za horyzont

do chłopaka przy rozbujanej huslawce
bezczelnie wyciągniętym palcem
wskazującego bosą dziewczynę
 
podskakującą na mokrym piasku
topniejącą w rozdawanych pocałunkach
ale dziarska staruszka 



https://truml.com


print