Yaro


nie mieszam do tego wilków


na mnie już czas matko
dość krzywd niesprawiedliwych dni 
nie zniosę płaczu dziecka
głód wielki smród nienawiści
człowiek człowiekowi zwierzęciem 
nie mieszam do tego wilków 
szkoda psowatych
 
zaszczuci ludzie
jak bydło błąka się po świeci
gdzie miłość dziś ma miejsce 
gdzie gorące serca 
rozdziera duszę znieczulica 
 
zimno mi gdy ciemno
przytul mnie
może później nigdy więcej
 
na skórze dreszcze co będzie 
to nie jest wojna to przeklęte słowa
i zesłał miecz byśmy się wzajemnie nie nawiedzili
Ziemia straszne miejsce
gdy dom staje się piekłem 
uciekaj



https://truml.com


print