Sztelak Marcin


Bagatela



Śpijcie spokojnie jednonocni kochankowie,
niech wam się śnią bezpieczne przystanie.
Pożar już zgasł, jutro spojrzycie w lustro,
z powątpiewaniem.
 
Później rytuał: zadzwonię, trzaśnięcie drzwiami
i głęboki oddech. Po obu stronach
korytarza.
 
Świtanie spadnie pod nogi, nie obiecując
nic w zamian. Wieczorne rozgrzeszenie przyniesie
dobranoc.



https://truml.com


print