Post Scriptum


Za ile ją pokochasz cz.2


Pewnej majowej nocy,
światu obojętny szczon.
 Rzekł ''Mam serdecznie dosyć,
Toć piękniejsze panny są.
 
I niejedna może czeka,
 by ją pokochał ktoś.
A nie jak ty wciąż zwleka,
dając mi przy tym w kość.''
 
 ''Łachudro znikaj precz,
 swą cenę dobrze znam.
 I co ty o mnie wiesz?
 Jam najpiękniejszą z dam.''
 
Więc odszedł szczon bez słowa,
pojąwszy w końcu że,
swój czas tylko zmarnował.
''Ona nadal ma mnie gdzieś.
 
Chociaż serce popękało,
w głowie spokój mam.
W sumie to się dobrze stało,
będzie gicior, radę dam.''
 
Aż tu do jego drzwi,
zapukał kiedyś ktoś.
Miłosne déjà vu,
niespodziewany gość.
 
Chodzące siedem nieszczęść,
w sukience z marche aux puces
Przyszła z wiosennym deszczem,
być jego serca miss.



https://truml.com


print