Yaro


w poszukiwaniu


wypuszczam słowa
nie utrzymam w ustach
w powietrzu głodne gołębie
za wolność za pełny brzuch
szukam prawdy w ludziach
dookoła sieczka kłamstw 
 
w kieracie wspomnień stary dom
niegdyś gościł tam spokój 
na piecu pieczony chleb
zapach powal zatyka pierś 
stół przy nim nieznany ktoś
nakryty obrusem
sączy indyjską czarną herbatę
 
rozmowa bez słów 
gdzie dobro miłość którą nam wpoili  
cichy szept otwiera drzwi 
puka ktoś nieznany
to on wie nie powie nie wyciśnie ani słowa
wojny czas niepokój
chciwy świat naciąga żagle na maszty



https://truml.com


print