Bazyliszek


Bez kieszeni


nie pamiętam ile metafor
przypisywano drzewom
tak odległych – drzewo życia
kogo-czego zamazane
 
kiedy jutro nie ma
ciebie już w planie
 
pożegnalnie ogrzewam kości
przy ognisku starych listów
wyblakłych z namiętności
i nim ostatni wers zamilknie
 
pozbieram miłość
spotkaną na Ziemi



https://truml.com


print