Marek Gajowniczek


Nie święci garnki lepią


Starzy ludzie powiadają,
że garnków nie lepią święci.
Doświadczyli. Życie znają.
Przechowują w swej pamięci
różne twarze polityki,
dobre i fatalne zmiany.
Mija okres fantastyki.
Do konkretów powracamy.
 
Jeszcze szumią na gór szczytach
przyginane pnie elity.
Jeszcze wiele mamy pytań.
Jeszcze widok jest zakryty,
ale szybko szlak się zmienia
i wiele przeszkód za nami.
Wychodzimy jednak z cienia
i przeszliśmy przez nie sami.
 
Wąski strumyczek wolności
szumi pośród skalnych ścian.
Wicher w górze się zezłościł.
Nie powiódł się jego plan,
wywołania wielkiej burzy,
katastrof, zrywania dachów.
Zawiódł się, kto nam źle wróżył,
myśląc, wschód, a może zachód
pokrzyżują nam zamiary,
powstrzymają nas w pół drogi.
Osiadają mgły opary,
a my stajemy na nogi
i nie święci garnki lepią,
tylko zwykli ludzie co dzień,
gdy swe nadzieje pokrzepią
siłą, która tkwi w narodzie. 



https://truml.com


print