Teresa Tomys


zimowy spacer


 
przeglądam strony
osiemdziesiąt dziewięć wierszy
myślę trudne
ale zaciekawiły i pociągają
zauważyłam że wrażliwy

mijam aleje i ławki w śniegu

czytam
i mona lisa zachwyca jego opisem 
widzę to samo
jego
mój ojciec zwany sinbadem
w obłokach dymu
jakby moim wciąż daleki
dusza cogito wreszcie wraca
nie wita jej ale spogląda

wychodzę z parku
I.2016
 



https://truml.com


print