Sztelak Marcin


Kontry


Sprzedane dziewictwa tracą na wartości,
zgodnie z prawem podaży i popytu.
Stoimy w miejscu. Chociaż twierdzą,
że wciąż idziemy.
Naprzód.
 
Z głową skierowaną w dół, bijąc pokłony
bogom najbardziej aktualnym 
w tym sezonie.
 
Oczywiście zdarzają się bunty,
skazane na niepowodzenie.
Przecież nie można dogonić własnego
cienia, szczególnie w pełnym słońcu.
 
Natomiast w ciemnościach go nie ma,
absolutnie.
Jedynie strach i ciarki,
na krzyżu.
 
Tylko czasami w oczach dziecka 
można dojrzeć zrozumienie,
lecz to mija. Wraz z cząstkową utratą
wyobraźni.
 
Więc nadal stoimy w miejscu. Chociaż twierdzą,
że to naiwność.
Święta, ale zawsze.
 
Niekiedy bezgraniczna, a nawet śmiertelna.



https://truml.com


print