Marzena Przekwas-Siemiątkowska


Przechodzi noc


 
 
siódmego dnia kawa na ławę
mamy już łamliwe drzewa
przesuszone trawy
zaokrąglone pośladki i pełne biusty
 
opanowaliśmy dystans do drzwi i okien
osłuchiwanie ścian trwa z przerwami do rana
kiedy zduszone orgazmy wylęgają się w poduszkach
 
wilgoć posnęła  w żółtawych prześcieradłach
duszno na nic płukanie ust
układam go nad sobą
 



https://truml.com


print