Yaro


idą dobre dni


krok po kroku
byle do przodu
pomimo uwag zbędnych słów
negatywnych opinii 
kilka ważnych prawd
 
co w sercu to na papierze
mocno w siebie wierzę
 
zabieram plecak 
w podróż uderzam
głęboko w podświadomości świat
świtem w drogę
wieczorem spać 
za rękę ze zmęczonym dniem
 
potrzeba sił by walczyć
 z samym sobą
z podwójna naturą
walka z czymś czego nie ogarnia wzrok
 nadziei w duszy brak
 
zdrowy rozsądek nie ma szans
nieusprawiedliwiony świat
pęta na plecach ćwiczy bat
 
ucieczka w marzenia sen dziecinnych lat
kroi się robota zacznę od podstaw
zreperowane serce bije 
gdy zatrzyma Bóg zegar 
z uśmiechem życia cud
z nadzieja na lepsze dni 
 idą budzi mnie świt
 



https://truml.com


print