Sztelak Marcin


Sztuka mycia okien



Koliste ruchy rozgrzewają szkło,
na wylot wybitych szyb.
Po drugiej stronie powietrze
jest gęstsze. Zlepia rzęsy i palce.
 
Wewnętrznie hula przeciąg,
także w opuszczonych szufladach,
tych na seksowną bieliznę. Osad w
poczerniałych kieliszkach trąci winą.
Skwaśniałą przez powtarzalność
tęsknień.
 
Lustra błyszczą w półmroku,
wypucowane z autoironiczną starannością.
Jednak odbicia przedmiotów milczą,
przeklęte.



https://truml.com


print