Asia Obstarczyk


Wiersz z powstania


Jeszcze tylko strażnicy wyprostują skrzydła, 
wróble pójdą spać. Jeszcze tylko minę to miasto, 
drogę, pieśń i werwę. 

Pamiętam to upalne lato. W radio słychać było szum 
i kroki, tak jakby wojna skradała się tu jeszcze. 

A mimo to deszcz pędził kłusem ku ziemi, jakby w niebie 
nie było już na czym zawiesić się, w czym powybierać.
Jakby święci usnęli po kątach a bóg rozporządził sjestę. 

W to byłe upalne lato: 

Miałem tylko pistolet i trzy granaty. Dodałem sobie
dwa lata. Pamiętam w czterdziestym czwartym,
brali od dwunastu. Rodzice nie wiedzieli o niczym.

Nie chwaląc się, nie bałem się. Kolega poprosił,
by rzucać w gąsienicę. Jedna butelka z benzyną
była w tym dobra. Nie chwaląc się, nie bałem się,

byłem młody lecz sprytny i żywy. 

Byłem krewki.



https://truml.com


print