tusiak


przed odjazdem


jak ka­felek zdjęty z gorące­go pieca,
grze­jesz swym ciepełkiem zmarznięte­go człowieka,
lecz nikt mi te­go uczu­cia na stałe nie obieca,
bo zno­wu do dro­gi się zbierasz, długa podróż Cię czeka

więc ko­lej­ny raz w koc się pozawijam
z oczu łez­ki otrę
i tak la­ta już się z Tobą mijam
do ce­lu nig­dy nie dotrę



https://truml.com


print