Tomek i Agatka


Szkwał


gdzieś chyłkiem w zwilgłych jamach
tęskniący wyje pies
echo odbite w graniach
jedynie ono wie

ile się niesie skowyt
ile zakreśla wstęg
gdy podkulony ogon
gdy błądzi wzrok po kres

pomimo suszy chlapa
siąpi zaciąga rwie
opada szczęka w łapach 
śliski kamienny kręg

myśl snuje się po dachach
wdrapuje byle gdzie
sznuruje nozdrza zapach
ognisty budzi gniew

ukryty w głów zanadrzu
niczym spod liścia szmer
wyzwoli się znienacka
na iskrę albo dwie

nie wątpi pies i sz-czeka
skulony ciąży łeb 
gdy w miskach pełnych piekła
skwierczy za ściegiem ścieg

jaśnieje w skrzących gwiazdach
turmalinowy dach 
pełni brzęcząca sakwa 
złoci brokatem las

ten mieni się i znika
jak wszystko co znał węch
wiatr tkwi w przydrożnych mniszkach 
szarpie ceglanym tłem

.

http://tiny.pl/gmfk5



https://truml.com


print