Slawrys


klatka; wersja: niebo!


Marzenia poszły na swoje, przecież 
jest tak niebiańsko, to po co one.
 
Zostało pójść, gdzieś gdzie nie ma 
nieba i żadnych ofert w promocji;
są za to ścieżki i trochę emocji 
do pokonania za granicą zimna.
 
Policzyłem stracone niedokonane kroki 
bolały;
doliczyłem ból po skrzydłach, stracone
niezbędnie; 
obliczyłem ile wersów po puentę
niepotrzebne;
podliczyłem uczucia i sny
może warte;
zakończyłem liczenie na zakrętach
są! czy nie ma? kogo to!
 
Okazało się, świat stworzył coś lepsze
takie miejsce, z niego nie ma gdzie uciec,
nie ma gdzie siąść tam, za to można ulec;
i śpiewać, i poczuć się od ptaków gorszy.
 
Marzenia okazało się, są: tuż, wśród obłoków
nie są czyjeś, są tym na co skazał je los.
.................................................................... 
 



https://truml.com


print