Istar


przepraszamy


Mam takie zdjęcie, na którym jesteśmy razem.
nie jest to obraz, więc nie mam go na płótnie.
wygląda jak szkic, zawsze byliśmy niegotowi
by oddać się barwom. dlatego nie przetrwaliśmy
nawet kiedy myśl o rozstaniu była nie do zniesienia.
mówiłeś, zawsze zdarza się niezmiernie rzadko
i obejmowałeś mnie przy otwartym oknie,
żeby widzieli jak mnie kochasz.

Nie poznamy naszego domu.
ani las nie będzie nas gościł,
te wszystkie zwierzęta
chodzą już po cudzym podwórku,
ktoś inny uratował porzucone szczenięta,
herbata w słoiku podeszła pleśnią
resztę rzeczy oddałam na kiermasz
mają uratować komuś życie.

Najważniejsze.
nie słyszę już pociągów,
ani bicia serca
ptaków zlatujących się po okruchy



https://truml.com


print