Ananke


Nieproszony gość



Przyszła znienacka, nie w porę,
bez pukania.
wygodnie się rozsiadła,
nie pytając  czy wypada, można,
czy się godzi.
 
W ćwierć oddechu,
odwróciła wszystkie prawdy i dogmaty,
zawstydzając uczonych
banalnością ich mądrości.
 
Jednym maleńkim ziarnem obsiała,
rozległe pola karmazynowej przestrzeni.
 
 
 1.09.2011



https://truml.com


print