Slawrys


29 lipca 2011 - rocznica operacji a nawet zabiegu


nadzieje dawali fałszywą bo darmowa
ale i straszyli, potem cie wyszydzimy
będziesz po operacji bezbronny
to zabieg bardzo niesumienny 
 
jednak zaryzykowałem, może jednak
skalpel zrobił swoje, tak od krzyża
zamontowany implant miał sprawić
kręgi już nie będą się ścierać
 
szczęśliwy czułem się lżejszy
nogi same niosły, nie czuły po staremu
nie znałem tego uczucia nowego
tamto było od zawsze przy mnie 
 
dałem radę przepłynąć kolejne metry
i z każdym dniem kroków przybywało 
ale już nie dałem rady, przegrałem 
z szyderstwami stada i ich wyrokami 
 
rywalizacja z nimi o każdy krok, ruch
nie masz prawa chodzić, żyć, masz odejść
na szczęście część ludzi była dobra 
ale stado swoje, podżeganie - przedawkuj
 
zrób to! zrób to! zrób to! zrób to
trwam już trzy lata, choć poddałem się 
kilka razy wymusili i wyegzekwowali co chcą 
pomimo trwam, ale kiedyś ucieknę im wolny 
 
wiem że nie mam z nimi szans za życia
ale tam po śmierci, będę miał swój świat
pełen miłości i dobra, tam nie sięga 
nienawiść stada i ich intrygi 

 nie poświęcam nikomu cierpienia
czuje tylko paraliż ciała i osłabienie 
i serce wyrywa się, chce wolne być 
w innym świecie, mieć swoje miejsce



https://truml.com


print