sisey


kołysanka dla Smoka


sześć jest księżyców tylko jeden srebrny
rozcieram w palcach pół roku
sześć snów gdzie sześć śni się nieb mi
a chmury rosną z obu smoczych boków

pięć jest księżyców tylko jeden srebrny
w noc jasną chowam w kołysankę łapy
pięć wierszy z łap tych wypada niepewnych
ogień smocze gardło pięć razy rozdrapie

cztery są księżyce tylko jeden srebrny
poczwórnie zawisa jak tarcza dla smoka
w cztery strony świata mżenie srebrne leci
i śpią cztery wiatry w kościanych obłokach

trzy są księżyce tylko jeden srebrny
nad smoczym łbem jak medalion błyszczy
trzy chrapią cisze w  komnatach podniebnych
trzy cisze po jednej dla trzech smoczych zmyśleń

dwa są księżyce tylko jeden srebrny
tak jak się srebrzy jedno z oczu smoka
drugie jest przymknięte i śni księżyc srebrny
na grzbietach olbrzymów we śnie o potokach

ostatni to księżyc ale nadal srebrny
grosz srebrny z dna stawu nikogo nie budzi
śpij smoku śnij gadzie srebrny
kto wie kiedy wyśnisz srebrnołuskich ludzi



https://truml.com


print