Filip Kaczmarczyk


Jutro niedziela


I smutek staje się czasem rozrywką, odpoczynkiem. Za smutkiem się stęskniłem. Dziwna ta ludzka dusza. Jem szkło, styropian, piję trucizny, nacieram się klejem. Może ta dieta jest właściwsza, może ta poprzednia mi nie służyła. A jaka była poprzednia? Jadłem przemilczane słowa, zdecydowanie się przejadałem, piłem szlam.
Kręgosłup boli po całym dniu. To dobrze, mogę być pewny, że go mam. Są tacy, których nie boli. Są i tacy, których boli, choć nie wiadomo dlaczego.
Otulam się własnymi dłońmi. Wyobrażam sobie swoją twarz w lustrzanym odbiciu, swój widok z drugiego końca pokoju. Nie ma co oglądać się na innych.
Czasy się zmieniają i my zmieniamy się z nimi. To zadziwiające, że przeczytałem to parę ładnych lat temu i do dziś sprawdza się w większości sytuacji. Sprawdza się zawsze, u wszystkich.
Znowu się boję. Że jeśli wsiądę do auta coś sobie zrobię.
Tabletki biorę rzadko, od czasu do czasu, w razie potrzeby. Krople staram się brać codziennie, regularnie.
Jutro śpię do oporu, zasłaniam rolety. Później wstaję i piszę. Stworzę coś niesamowitego, zostanę wielkim pisarzem. Jeśli ja nie przekażę im tej mądrości nigdy nie będą tego wiedzieć, zostaną głupi. Może tak lepiej.

Piosenka na dziś: https://www.youtube.com/watch?v=mjP5kw9Br0o
Piosenka na jutro:  https://www.youtube.com/watch?v=McBk1PXnZzs&list=LLfiK5ujn5_hIYgeShKUbxxQ&index=7



https://truml.com


print