Slawrys


a jednak bez szans


trudno pisać dziennik konfrontujący to co czuje, 
w ramach codzienności inwalidy-wieśniaka-sieroty 
przeznaczonego do wyszydzenia przez stado. 
Najgorsze wspomnienia! trzy lata temu jechałem
do kliniki na operacje kręgosłupa. 30 lat wcześniej 
usłyszałem wyrok od dominatów w stadzie; 
masz uszkodzone kręgi, grozi ci paraliż, nikt nie będzie
przy tobie robił .. masz się powiesić, usunąć dobrowolnie
z naszego stada! 
Mijały lata szykan, szczucia, podżegania do samobójstwa
i straszenia konsekwencjami operacji gdyby mi odbiło 
i bym się zgodził. Jednak trzy lata temu w końcu trafiłem 
do kliniki i zgodziłem się pomimo gróźb i szykan.   
Faktycznie, teraz nastąpiło podwojenie szykan i prześladowania.
O dziwo, podobno miałem opiekę zdrowotną ... otrzymałem
nawet pismo urzędowe że mi cofają takową- szok, czyli 
prześladowanie, podżeganie do samobójstwa, trucie, 
uniemożliwianie chodzenia to się nazywa ”opieka zdrowotna”!
i oni to robili z chęci niesienia pomocy!  
ciekawe jak teraz będą mi pomagać - oby to była skuteczna trutka! 



https://truml.com


print