piórko


dziwne


przez moment poczułam ulgę
nie muszę już chodzić na palcach
ukradkiem zaglądać zza firanki
nie muszę udawać że cię nie znam
nie muszę…
 
a jednak
nie wierzę w święty spokój i ciszę
wiem czas zaciera ostre krawędzie
niedługo będę mogła puszczać kaczki
 
teraz jesteś niewidzialny
a może czasami
uda ci się przemknąć i schować za szybką
barwnym witrażem oczarujesz oczy
a ja na nowo

będę zastanawiać się dlaczego



https://truml.com


print