Istar


Piotr wraca do kraju


siadaliśmy na schodach, przed domem.
mówiłeś, wystarczy wspomnieć
jak było się dzieckiem i czekało na deszcz.
przed tą chwilą, czereda ptaków niepokoiła
noc. nie baliśmy się jak teraz

mówimy o sobie w słowach.
opowiadamy historie, które mogłyby się
zdarzyć, ale wyglądamy inaczej i nie ma
pewności, że rozpoznamy się po twarzach.

w ulubionych miejscach wyrósł las, a przecież
drzewa zawsze były dla nas dobre.
wiem, jesteś blisko. widziałam fotografię.
ty i twój brat. o nim mówiliśmy, że będzie tak i tak
na pewno, nie pozwolisz mu się zapomnieć.

a ty, oczy masz takie smutne. gdybyś mógł
usłyszeć jak kocham cię jeszcze. nie mniej. 
dobrze mieć w sobie chwile jaśniejsze 
od tych, które dzieją się jutro.



https://truml.com


print