eljot-a


Level 8 o fajerwerku


Nie wiem, czy to wina wiosny, ale jestem ostatnio bardzo małożyjąca. Świat miał być fajerwerkiem, a nie jest. Życie z poczuciem rozczarowania wymaga nadludzkiej siły, a ja jestem przecież tylko człowiekiem, więc mam nerwy poszarpane jak stare dżinsy i tracę je przez ten brak uczuć. Brzmi to odrobinę patetycznie, ale lubię patos. Wszystko, co sprawia, że więcej się widzi i mocniej czuje jest mile widziane w moim malutkim, betonowym, światku. Moje dramatyzowanie i teatralizowanie to nic innego jak glutaminian sodu, chlorek amonu czy glukonian żelaza.
 
Niedługo stracę cały jad i stanę się kolejną zblazowaną gębą, więc łapczywie chwytam wszystkie uniesienia.



https://truml.com


print