Wieśniak M


nikomu


cień trawiła światłość od niemal godziny
muchy przyleciały odleciały znów są
kolega z woja ma  dziś imieniny
pod pekaesową wiatą parę myśli stąd
 
pamiętasz?  pamiętam! jak to było zaraz
i ten no jak mu tam zresztą szkoda słów
ech bracie! mordo! sypie nam się wiara!
wspomnieniami życie w nicość cieknie
z głów
 
słońce  coraz silniej wdziera się pod  wiatę
muchy teraz wiernie dzierżą przednią straż
pod samotną połą stasiek w bramie straceń
nie zdążył na autobus do życia jeszcze

 



https://truml.com


print