piórko


ciiiii


wciąż zdumiewa cię siła
z jaką buduję ślepe korytarze
gdzieniegdzie bezradny krzyk
i wiele niedośnionych
 
może zamiast narzekać
głośnym ziewnięciem przywołam sen
obudzę się i będę kimś innym
jutro
lecz mogę tak siedzieć
a przez pęknięcia w ścianach
przeciąg nie wymiecie stłoczonych myśli
 
lubię wychodzić z domu
wytrwale zderzam się z zamkniętymi drzwiami
uśmiecham
podobno przeszkody hartują
 
jednak wolę ciche szyby
można na nich przysiąść oczami
zatrzepotać
 
oddechem namalować motyla



https://truml.com


print