piórko


gwałtowne ocieplenie budzi kolory


niedawno motyle skrzydła
lekko ponad kwiatami
gdybym potrafiła jak one
dotknąć ledwie dostrzegalnie
zasmakować
 
lecz wolisz mnie w szklanej gablocie
uśmiechasz się a dzień taki ponury
nie myśl że nic nie czuję
teraz tu w kącie
diapauza oszukuje czas
 
nie pytaj co jutro
dzisiaj nie chcę deszczu
porywistych oddechów
pozwól w bursztynowym zamyśleniu
 
stopa za stopą
 
dłoń z dłonią



https://truml.com


print